Kobiece syzyfowe koło
Przez ostatnie dni, moja głowa a raczej myśli były gnębione, gnębione czystą irytacją. Nie wiedziałam co się dzieje nie tak. Przecież mało jem a tyję. Pierwsza myśl w głowie
Może przez ostatnie dni zawaliłam, dzisiaj pizza z chłopakiem, wczoraj chrzciny mojego brata. Ten długi weekend zdecydowanie nie należał do najzdrowszych. Najbardziej cieszę się, że poćwiczyłam bo miesiączka co miesiąc utrudnia mi to w stopniu znacznym. Bardzo nie lubię tego wyczekiwania. Wzrost wagi, i wysoki poziom wkurwienia nie pomaga w normalnej egzystencji.
Za tydzień święta. Wyjątkowo szybko. W tym roku nie czuję ani trochę atmosfery świąt. Może tak powinno być ? Może to wszystko to jeden wielki marketing. Chcę zrobić sobie prezent i oczywiście nie przytyć. Wiem, że jest to osiągalne.
Chciałam również podziękować Wam, że pomimo długiej nieobecności jesteście tutaj ze mną. Wiem, że którąś z nadchodzących nocy będę musiała poświęcić na szukanie nowych z Was, ale mam nadzieję, że odezwiecie się do mnie ;).
W ostatnim czasie bardzo cieszę się swoim rozwojem malowałam parę osób na większe wyjścia i dostaję coraz więcej propozycji. Co prawda nie są to współprace marzeń jedynie luźne propozycje, ale i tak robi się cieplutko na serduszku.
Jak tam Wasze przygotowania do świąt ?
Kochana nowy dzień to zawsze nowe szanse ,czysta karta skup się na tym ,a nie na tym co było. Powodzenia :* Trzymaj się CHUDO<3
OdpowiedzUsuńDziękuję postaram się ;)
UsuńGratuluję sukcesów! Nie martw się wagą, jak widzisz nie jesz zs dużo ;)
OdpowiedzUsuńwesołych Świąt i trzymaj się cieplutko :*
Dziękuję, waga jak to waga zawsze zamąci w głowie ;). Ty również :*
UsuńZapraszam do mnie kochana :) dopiero zaczynam mam nadzieje że będziemy się wspierać http://idizzzy.blogspot.com
OdpowiedzUsuń