Zazdrość
Witajcie kochane !!!
Chciałam napisać, że wielu z Was naprawdę zazdroszczę motywacji i mądrego podejścia . Ja chyba niestety go nie mam . Wczoraj pierwszy raz od świąt poszłam na siłownię . Ach trzeba się ruszyć . Od wczoraj również zaczęłam nową dietę :
Wiem wiem nie pochwalacie takich diet . Ale w końcu należę do ruchu pro-ana .
Wczorajszy bilans :
- wafel ryżowy - 35
- chleb - 300 kcal
- paluszki - 65 kcal
RAZEM : 400 / 500
Ćwiczenia :
- siłownia - 1200 kcal
- stepper - 600 kcal
- zumba - 600 kcal
-2400 kcal
Dzisiejszy bilans :
- jabłko-70 kcal
- zupa ogórkowa -200kcal
- kawa - 30 kcal
RAZEM : 300/500
Ćwiczenia :
- siłownia- 800 kcal
- stepper - 1500 kcal
- rozciąganie - 200 kcal
-2500 kcal
Może te ćwiczenia wyglądają efektownie,ale niestety na tym się kończy . Waga nie ma ochoty ani trochę zacząć spadać co jest frustrujące . Jem to co mam do zjedzenia w miarę regularnie,ćwiczę więc spodziewam się efektów a tu ? Nic och trzeba było tyle nie wpierdalać. Chciałabym,żeby waga spadała ponieważ mało jem i dużo ćwiczę . To nie prawda, że cała ta waga to mięśnie . Nie prawda, że po okresie jeszcze się nie unormowało ... Jestem po prostu zawiedziona,że moje ciało ze mną nie współgra . Jeżeli macie podobny problem albo znacie jakieś rozwiązanie to napiszcie proszę .
Trzymajcie się chudo !!!
U mnie waga też w ogóle nie spada, co jest totalnym absurdem, bo od jakiegoś tygodnia nie miałam żadnego napadu, nie opycham się, dużo ruszam, a tu? Nic. Właściwie to tyje. Nie wiem, może to przez zatrzymanie wody? Sama już nie wiem, co o tym sądzić, ale jestem wkurzona. Pewnie czujesz się podobnie.
OdpowiedzUsuńNie popieram takiej diety, jak Twoja, ale w jakimś stopniu jednak mnie ona fascynuje.
Ostatnio też chodziłam na siłke i bardzo mi się spodobało.
OdpowiedzUsuńHahah no ja już nie należę do pro any ale życzę ci powodzenia i czekam na efekty.
Ja sama nie ważyłam się i nie mierzyłam od połowy lutego (?), no jakiś tak. To bardzo dobra metoda orzy zdrowym odżywianiu, bo wiadomo na szybkie efekty nie ma co liczyć i przynajmniej się nie zdemotywuję.
Buziaczkiiii : ****
Kochana nie martw się na pewno waga spadnie :* Trzymam kciuki i zapraszam do siebie:) Trzymaj się
OdpowiedzUsuńSama chodzę na siłownię od jakiegoś czasu i doskonale Cie rozumiem. Trzymanie diety, dużo spalonych kalorii, wyczekiwany moment ważenia, a tutaj 2 kg więcej. Zapytałam trenerki o co chodzi. Wytłumaczyła mi to tak, że w czasie kiedy nagle zaczynamy tak intensywnie ćwiczyć, mięśnie puchną, nabierają wody, rosną i jest to normalne, że waga na początku wzrośnie. Ale kiedy w końcu organizm przestawi się na taki tryb to efekty są bardzo widoczne. Cała woda schodzi, mięśnie wracają do poprzedniego stanu ale ciało jest bardziej elastyczne i widać, że tłuszcz powoli zaczyna się spalać. Jedyna rada to pić dużo wody, ewentualnie odżywkę i uzbroić się w cierpliwość. :) Trzymam za Ciebie kciuki, nie poddawaj się. ;*
OdpowiedzUsuńMusisz poczekać trochę na efekty. Dieta wymaga cierpliwości. Trzymaj się chudziutko!
OdpowiedzUsuńWaga napewno spadnie, ale musisz czekać.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się. http://being-light-ana.blogspot.com/?m=1
I gdzie ty się podziewasz :)
OdpowiedzUsuń