Co u mnie ?
Cześć Kruszynki !
Wszystko bardzo szybko się zmienia. Zaczęłam znowu pisać pamiętnik tym razem regularnie. Mam 40 dni lub 37 na 4.5 kg. Trzeba przestać jeść. Najgorszy problem to w szkole. Czasami mam lekcję do 16 lub do 15 i trochę słabo przez 9 godzin nic nie jeść. Od dziś ograniczam kalorię do mniej więcej 500-600 i jem w trybie 10 godzinnym. Czyli śniadanie o 7 a ostatni posiłek o 17. Wyznaczony cel to 17.04.16 chcę wtedy zobaczyć 51.5 kg. Napiszę Wam czy mi się udało. Jestem pozytywnie nastawiona nie takie rzeczy się robiło.
Za tydzień w poniedziałek zaczynają się egzaminy porządnie zmarznę, ale nie stresuje się tyle ile umiem postaram się napisać. Będę mieć sporo czasu wolnego no i w czwartek jadę do Wrocławia na rozdanie nagród. Po raz drugi zakwalifikowałam się do finału Ogólnopolskiego Konkursu na Felieton. W zeszłym roku wygrałam aparat w tym roku? Nie mam pojęcia. Bardzo lubię tę uroczystość i nie mogę się doczekać.
Kupiłam sobie kostium kąpielowy. Mierząc go zobaczyłam jak moje ciało jest zniszczone przez anę przez cięcie się przez te wszystkie głodówki. Pomimo tego, że to widzę nie potrafię przestać. Chcę skończyć z niejędrnym ciałem!
Jakie są Wasze najbliższe cele ?
Powodzenia z dietą i egzaminami! Moim celem jest przeżyć :D
OdpowiedzUsuńhttp://samodestrukcja-mika.blogspot.com/
zdać materiałoznastwo i nie dać życiu się znowu złamać >.<
OdpowiedzUsuńKochana powodzenia na egzaminach! Uważaj na siebie z tą dietą :) Trzymaj się CHUDO<3
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńDziękuję, za miły komentarz pod ostatnim postem, trzymam za Ciebie kciuki, mam nadzieję, że wszystko Ci się poukłada. Oby Ci się udało osiągnąć obrany cel!
Zimne całuski,
Dolores
Musisz brać coś do szkoły, bo jak będziesz jadła po to szybko organizm zrobi sobie z tego zapas ;) 500-600kcal to nie jest zbyt dobry pomysł, bo dobrze wiesz ,że później kg wrócą szybciej niż je gubiłaś ;/
OdpowiedzUsuńWitaj ponownie Kruszynko, może mnie jeszcze pamiętasz... Wracam. Jeśli masz ochotę to zajrzyj do mnie proszę ;*
OdpowiedzUsuńMi w szkole zawsze było jakoś łatwiej, chociaż odkąd poszłam na studia jest gorzej... Ale dasz sobie radę! Nie będę pisac żebyś zwiekszyła limit, bo wiem, że i tak tego nie zrobisz, więc po prostu trzymam kciuki! ;*
http://aggie-whole-new-world.blogspot.com
Powodzenia z gezaminami i z dietą.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i zaoraszam do siebie http://trudnadrogadoosiagnieciaperfekcji.blogspot.com/
Kochana widzę ze nadal walczysz z niedoskonalościami w ten sam okropny sposób jaki robiłaś to wcześniej. Zresztą chyba każda z ans już przez to przechodziła. Sama mam teraz dylemat co zrobić bo przeciez spokojnie moge przejsc na 500 kcal i szybko schudnąc ale to nic nie zmieni bo te kilogramy i tak zawsze do nas wracają.
OdpowiedzUsuńTak czy owak życze ci powodzenia, trzymaj się i zajrzyj do mnie bo założyłam nowego bloga i zdecydowanie potrzebuje pomocy ;* http://wsmarzen.blogspot.com/
Kochana, te głodówki naprawdę nie mają sensu.. Trzymam kciuki, by udało Ci się zdrowiej jeść!
OdpowiedzUsuńNiejedzenie słodyczy jest super. Ja zawsze wszystkim polecam. ;) Wspaniale, że lubisz sport, ja również uwielbiam i jest on ważną częścią mojego życia. Kiedyś chciałam ważyć jaknajmniej. Teraz nie patrzę na cyferki na wadze, ale ciesze się z przyrostu mięśni i dobrej kondycji.