Tylko napadu mi brakowało ...


         Witajcie Motylki !!

     Tytuł jest dość ironiczny, wiem . Jednak dzisiejszy dzień jest tak bardzo nie udany ... Co do diety zdecydowałam się na bananową 3 dniową i napad . Pewnie Gabriello weekend nie był weekendem odchudzającym a raczej stabilizującym poniedziałek skończył się batonikiem, wtorek to teatr - KFC = 55,5 kg + jeśli tego mało dzisiejszy ogromny napad . Okey dawno go nie było no,ale bez przesady. Przeczyszczę się jak wrócę z siłowni ... Wiem,że nie tędy droga, ale zależy mi na utracie wagi i skończeniu z głupim odchudzaniem i zaczęciem diety typowo białkowej na masę .

     Pod względem nauki jest ok . Konkursy pominę bez komentarza . Nadal się rozciągam tylko nie za bardzo widzę jakiekolwiek efekty ... To już jest frustrujące .


     Chciałam również odpowiedzieć na komentarz Katarzyny Stubinskiej : Masz rację dieta nie da mi szczęścia,ograniczanie jedzenia nie i odmawianie sobie wszystkiego również nie , ale ćwiczenia oczywiście . Gdy poćwiczę czuję się milion razy lepiej . Nie nie chcę tak do końca życia . Mam plan schudnąć a później stabilizować się i ćwiczyć . Nie nie chcę wyniszczyć swojego organizmu a jeżeli chcę to robię to na własną odpowiedzialność . Tak jesteśmy więźniami choroby,lecz ja tak tego nie postrzegam .


     Przepraszam ,że odpowiedź jest tak chaotyczna,ale nie potrafiłam inaczej odpowiedzieć na tak wymagający komentarz .

   Podobają się wam zakolanówki ? Kocham takie klasyczne czarne jak i inne . Chociaż dzisiaj mam ochotę na klasykę .

        Trzymajcie się chudo !!!





Komentarze

  1. Trzymaj się skarbie nie poddawaj się ! :*** A co do zakolanówek są zajebiste <3 sama mam dwie pary :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Skarbie najważniejsze, że się nie poddajesz :)
    Na pewno spalisz trochę kcal na siłowni i przeczyszczenie pomoże <3
    Trzymaj się chudo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo widzę, że u Ciebie też dieta bananowa :) ja zaczynam jutro.napady się zdarzają, ale się nie przejmuj. głowa do góry i do przodu :)

    zakolanówki są super, jak schudnę to będę nosic takie klasyczne czarne :)
    Trzymaj się dzielnie:*
    SA

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj kochana, upadki zdarzają się każdemu. Wiesz, że najważniejszy jest powrót. Jestem ciekawa tej diety bananowej jak wam pójdzie, ja bym chyba umarła z nudów :D Ale trzymam kciuki.
    A kolanówki mam, ale ich jeszcze nie założę. Buziak ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakolanówki są boskie!
    Ja też chcę już skończyć z odchudzaniem i zaczać sie po prostu zdrowo odżywiać ; (
    Trzymaj sie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie poddawaj się,walcz. Powodzenia i zapraszam do mnie.
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Zakolanówki <3 najbardziej podobają mi się do czarnej krótkiej sukienki i czarnych szpilek :D Też czasem zdarzają mi się ,,niespodziewane napady'' tj. zjedzenie 4 kawałków pizzy na kolacje xD ale odkąd zaczęłam bardziej rygorystyczną dietę staram sie jak tylko mogę powstrzymywać. http://professional-anorexic.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Never give up :)
    Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam:
    http://dziennik-motylkowych-marzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wielbię zakolanówki, ale me girki są za grube, aby je nosić ;-;
    A jaki mas cel? Nie możesz się poddać <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty