Morze jest dołujące
Witajcie Kochane !!!
Nie powiem stęskniłam się ;) . Ale jestem w złym nastroju przez oczywiście jedzenie a co innego . Biegam nie zbyt dużo,ale jednak codziennie i mam nadzieję,że nie przytyję 5 kg tylko 1-2 kg. Nie da się tu uważać nawet jeśli zjem tylko obiad to widząc ile tu jest tłuszczu ma z 1500 kcal .
To jest tak chujowe uczucie gdy wiem,że tyję a chcę chudnąć i nie potrafię tego zrobić . Do tego za ok. 3-4 dni będę mieć okres . Widzę swój ogromny brzuch i obleśny tłuszcz na nim . Nie chcę tego widzieć . Chciałabym zobaczyć żebra,kości biodrowe a nie ten cholerny brzuch . Jedyną rzeczą której się bardzo wstydzę jest ten pieprzony obleśny worek . Nawet gdy teraz jest rano widzę jak odstaję .
No,ale koniec tego biadolenia . Idę właśnie biegać cel na dzisiaj to 6 km bez zatrzymania . No i w czasie krótszym niż 40 min . Dam radę . Nie jadłam śniadania i ominę je . Nie mam nic zdrowego . W sumie mam owsiankę,ale taką błyskawiczną z masą cukru i innych konserwantów . Zjem obiad i to tyle ;) . I nie przekroczę 1000 kcal na pewno ponieważ jem sałatkę z mięsem .
Nie potrafię napisać nic konkretnego bardzo chciałabym przekłuć sobie wędzidełko pod językiem,ale nie chcę by robił to amator więc poczekam . Co do tatuażu tyle osób mnie do niego zniechęca,że pomimo ogromnych chęci coraz bardziej wydaję mi się zbędny . Muszę się porządnie zastanowić .
Napiszcie kiedy zrobiłyście sobie kolczyki lub tatuaż jestem ciekawa ;) .
Trzymajcie się chudo !!!
Całuję Gabriella :*
Po cichu marzę o jakimś małym, symbolicznym tatuażu, może kiedyś się zdecyduję ;) Mnie podobają się też białe, wyglądają prawie jak blizny. Mam bardzo jasną karnację i taki tatuaż wyglądałby subtelnie, ale to by mi nie przeszkadzało. Raczej nie zdecydowałabym się na kolorowy, za bardzo kojarzyłby mi się z tymi jednorazowymi z chipsów :D
OdpowiedzUsuńJedząc te 1000 kcal + bieganie nie przytyjesz, spokojnie ;) Nie wiem co tam jesz, jak ciężkostrawne to słabo, by brzuch był płaski. Ale wrócisz do domu to będziesz mogła się bardziej pilnować, baw się tam dobrze ;]
Pięknie kochana, ze biegasz. Na pewno dużo nie przytyjesz skoro jesteś w ruchu.
OdpowiedzUsuńJa także marzę o tatuażu, najlepiej na biodrze. Jednak żeby wyglądał pięknie trzeba być szczupłym, więc muszę jeszcze popracować nad sobą zanim się na taki zdecyduje. :)
Trzymaj się i powodzenia!
Ładne tatuaże, szczególnie ostatni. Ja myślę o liliach na łopatkach, z wiadomych powodów. Ale do tego daleko.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się chudzino.
Och, znam to uczucie. Chcesz schudnąć, potem wchodzisz na wagę i widzisz wyższą liczbę niż poprzednio. Okropnie irytujące. Co do tatuażu... Na pewno jakiś bym chciała, ale jeszcze nie wiem jaki. A piercing? Okropnie podoba mi się snake bites. I industrial. I helixy.
OdpowiedzUsuńJa też zastanawiam sie nad tatuażem , w sumie nie myślę o jednym tylko o kilku xd
OdpowiedzUsuńJa mam smileya , ale chciałabym mieć jeszcze pod językiem .
Fajnie , że chodzisz biegać , ja się do tego nie mogę zebrać :(
Trzymaj się chudo ! ;*
Ja mam 3 kolczyki w uchu i to by było na tyle XD nwm czy mnie pamiętasz, ale wróciłam c:
OdpowiedzUsuńMam tylko smiley'a :3
OdpowiedzUsuńI chcialam sobie jezyk przekuc. I moze brew. Na tatuaz jednak bym sie nie zdecydowala.
Moj rekord to 8 km bez zatrzymywania. Raz. Od tamtej pory max 3 przebiegam.
Kochana zazdroszczę Ci ,że możesz biegać! Niestety znam to uczucie ,oglądasz się w lustrze i widzisz jedynie tłuszcz ,jest wszędzie i jest go dużo i choć starasz się z całych sił i tak nie możesz sie go pozobyć:/ Kochanie Trzymaj się CHUDO<3
OdpowiedzUsuńmarze o tatuazu ale chłopak powiedizał nie :( jest staromodny a ja się słucham :) nie chce go stracić :) mam tylko przebite uszy normalnie i jedno dodatkowo :) i jakoś tak miło mi z tego powodu na duszy :P
OdpowiedzUsuńJa przebilam sobie drugą dziurę w lewym uchu jak miałam 13 lat a teraz mam ich juz 4 :) kocham tatuaże! No tak tłuszcz fuu...też mam najwięcej na udach i brzuchu ...trzymaj się chudo xx
OdpowiedzUsuńDasz radę
Kochana będzie dobrze z dietą. Podziwiam cię za to bieganie, ja 2 km i padam -,-
OdpowiedzUsuńA kolczyków ani tatuażu nie mam, jakoś nie bardzo są w moim guście.
Powodzenia *.*
Ja marzę o kolczyku w pępku, ale mama się nie zgadza. Taki w języku trochę mnie przeraża, bo mam wrażenie, że to będzie bardzo bolało. A tatuaż ostatnio zrobiła sobie moja koleżanka z pracy i jest fajny, tylko że wiesz da się go potem zmyć, ale to kosztuje i jest bolesne. W jakimś mało widocznym miejscu jest fajny :) Zwłaszcza, że nie do każdej pracy chcą przyjąć osobę z tatuażem.
OdpowiedzUsuńA co do biegania to podziwiam Cię, że potrafisz biegać na czczo, ja wtedy jestem ledwo żywa i na pewno nie dałabym rady jeszcze ćwiczyć.
Powodzenia ;*
Kruszynka
Najgorsze, cholernie najgorsze, gdy niby wszystko dobrze, a jednak waga idzie w górę. Załamuje mnie to totalnie... http://autobusy-zaplakane-deszczem.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńZapraszam do pierwszego bloga prowadzącego spis blogów pro ana!
OdpowiedzUsuńhttp://pro-ana-spis.blogspot.de/
Mam kolczyk w górnym wędzidełku i robiłam go sama. Trochę hardcore ale nie za bardzo marzyło mi się wydawać tylu pieniędzy... Kolczyk kosztował mnie 10 zł a wenflon 1,7 mm do 3 zł w aptece :3 Można? Można. A mam już go od ponad pół roku c:
OdpowiedzUsuńDobrze, że w bilansach stawiasz na jakość, podoba mi się to. Trzymaj się.
Tatuaże bardzo mi się podobają, ale boję się stałych modyfikacji w ciele - co jeżeli nie będzie mi już się podobał? Bardzo chciałabym także oddawać krew, więc jak na razie nie mam w planach tatuaży.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Powodzenia i zapraszam do mnie na mojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszę ludziom, którzy tyle biegają. Ja nawet nie wiem, jak się za to porządnie zabrać. od razu boli mnie głowa... Ale może kiedyś :) Zazdroszczę. Uwielbiam pircing ogólnie, więc jestem na tak, jednakże kolczyki w wędzidełku mnie jakoś obrzydzają. Bałabym się, że coś się uszkodzi... Wyglądają na takie delikatne, że można je rozerwać. Nie wiem. Powodzenia dalej i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://fight-for-impossible.blogspot.com/
Jak widzę nie tylko ja tak mam, ale coraz więcej z nas przechodzi teraz taki fatalny okres, choć chcemy chudnąć to jemy i tyjemy. Za mało nam dyscypliny.
OdpowiedzUsuńPowodzneia!
http://dietetyczny-pamietnik-skinny.blogspot.com/