Bezsenność

         Witajcie Kochane !

         Tytuł nie za bardzo utożsamia się ze mną,ponieważ nie cierpię na bezsenność . Ja ze swojego wyboru nie śpię i ćwiczę by schudnąć. 

         Może macie racje,że zatrzymanie wagi to po prostu normalna sprawa i trzeba to przeczekać . Centymetry lecą w dół a no waga ani trochę . To trochę dobijające bo nie przez okres moja waga zawsze była dość przewidywalna . Jedna z was chce ode mnie bransoletkę . To mnie cieszy. Nawet bardzo . Przez wagę dziś odrobinę zawaliłam . Nie był to typowy napad tylko zjedzenie większej ilości jedzenia . Oczywiście potem wystąpiły ogromne wyrzuty sumienia i ... zrobiło się nie przyjemnie. To była czysta ciekawość czy jutro też będzie taka sama waga czy przytyję .


         Po co nam ta cała ana ? Dla motywacji, do pomocy , do wyznaczenia drogi , do prowadzenia przez życie ?? Powoli zaczynam się zastanawiać do czego było mi to potrzebne . Patrząc z perspektywy czasu chyba na pewno wolałabym być szczęśliwą Alą ważącą 58 kg przy 161 cm . Byłam szczęśliwa . Urocza . Kochałam siebie . Wszystko było ok . Teraz każdy dzień bez odchudzania jest gorszy od dnia z napadem . Nie potrafię zjeść niczego bez wyrzutów sumienia . 
Nie próbuję z tego wychodzić jak już mam ane przy sobie to niech mi da chociaż schudnąć . Wtedy ją zostawię . Może . Jeżeli będzie się dało . Wszystkie mamy dziwne zdanie na temat szczęścia . Oby było ono prawdziwe <3

         Trzymajcie się chudo !!

Komentarze

  1. Wazne że jednak centymetry ci ubywają, bo to jednak o nie najbardziej chodzi żeby wyglądać chudo.

    Każdy człowiek ma własną definicje szczęścia. Mam nadzieję że potem gdy dojdziesz do celu uda ci się usunąć ane z życia. A póki co nie przejmuj się napadami bo one muszą być, ponieważ organizm potrzebuje różnych minerałów i witamin które dostarczamy przez napady.
    Trzymaj się Kruszynko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Też myślę, że przez lepiej być nie chudą, ale akceptującą siebie dziewczyną pod każdym względem, niż nienawidzącą siebie chudzinką która nie potrafi dostrzec swojej chudości. Ale widocznie,coś jest w nas takiego, co nie pozwala nam siebie zaakceptować. To trochę chore, żeby przez kompleksy stracić swoją wartość, żeby po części przestać normalnie żyć lub w ogóle tylko egzystować i czuć wieczne niezadowolenie. To smutne...
    Ale mam nadzieję, że Ty odnajdziesz swoje szczęście i będzie ono prawdziwe :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochanie, myślę, że w końcu dochodzisz do tego momentu, że stwierdzasz: Na chuj mi to wszystko, nie chce niszyć swojego zycia. Od kiedy rzuciłam to w cholerę, wszystko nagle stało się zajebiste, więcej ćwiczę i nie tyję, jem zdrowo, dla swojego zdrowia psychicznego.
    Mam nadzieję, że wszystko się u ciebie ułoży, będę trzymała za ciebie kciuki kochanie <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty